Nowy Rok!
Rozpoczynamy
powoli nowy rok 2016. Nie namawiam do noworocznych postanowień, bo
zmiany powinny być ciągłe, a motywacja do przyglądania się sobie i
swojemu życiu, niezależna od pory roku. Wiem, pewne okazje bardziej
skłaniają do refleksji, więc jeśli zmiana daty w kalendarzu pełni dla
Ciebie taką funkcję, to działaj!
Jeśli ktoś mocno imprezował na Sylwestra i niewiele pamięta, zamieszczam przykładowe obrazki Grzeczne powitanie Nowego Roku na plaży, dla rodzin, sporo przed północą...
A co przyniesie kolejny rok? Z pewnością nowe doświadczenia, radości, smutki, rozwiązania i ich brak...Przyniesie wyzwania i sukcesy, zmieni coś w relacjach, może jakieś nowe znajomości albo anomalie pogodowe
Wszyscy się starami uczyć na błędach i gromadzić doświadczenia, być nieco mądrzejsi i lepsi...Niestety nie przychodzi to samo, wraz z wiekiem. Nie można usiąść na laurach i czekać na szczęście. Nieszczęścia i przykrości jakoś tak same przychodzą, a o radość trzeba się postarać :) Brzmi pesymistycznie? Dla mnie nie! Wolę docenić to co mam, to co osiągam, radości o które zabiegam. Na resztę nie mam wpływu. Spotka mnie wypadek? Trudno, jakoś spróbuje sobie z tym poradzić i aktywnie poszukać mojego szczęścia. Dlatego próbujmy ciągle obdarowywać innych radością, prezentami (niematerialnymi!), czasem, uwagą i dobrocią - wtedy więcej szczęścia przyjdzie samo do nas. Za brak logiki i fizyki przepraszam, jakoś z czasem patrzę na te "zasady" z przymrużeniem oka, bo życie ciągle zaskakuje...
Jeśli ktoś mocno imprezował na Sylwestra i niewiele pamięta, zamieszczam przykładowe obrazki Grzeczne powitanie Nowego Roku na plaży, dla rodzin, sporo przed północą...
A co przyniesie kolejny rok? Z pewnością nowe doświadczenia, radości, smutki, rozwiązania i ich brak...Przyniesie wyzwania i sukcesy, zmieni coś w relacjach, może jakieś nowe znajomości albo anomalie pogodowe
Wszyscy się starami uczyć na błędach i gromadzić doświadczenia, być nieco mądrzejsi i lepsi...Niestety nie przychodzi to samo, wraz z wiekiem. Nie można usiąść na laurach i czekać na szczęście. Nieszczęścia i przykrości jakoś tak same przychodzą, a o radość trzeba się postarać :) Brzmi pesymistycznie? Dla mnie nie! Wolę docenić to co mam, to co osiągam, radości o które zabiegam. Na resztę nie mam wpływu. Spotka mnie wypadek? Trudno, jakoś spróbuje sobie z tym poradzić i aktywnie poszukać mojego szczęścia. Dlatego próbujmy ciągle obdarowywać innych radością, prezentami (niematerialnymi!), czasem, uwagą i dobrocią - wtedy więcej szczęścia przyjdzie samo do nas. Za brak logiki i fizyki przepraszam, jakoś z czasem patrzę na te "zasady" z przymrużeniem oka, bo życie ciągle zaskakuje...
Komentarze
Prześlij komentarz